Info
Ten blog rowerowy prowadzi MikeDG z miasteczka . Mam przejechane 11138.79 kilometrów w tym 863.81 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.80 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień12 - 0
- 2017, Lipiec15 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 0
- 2017, Maj10 - 0
- 2017, Kwiecień4 - 0
- 2017, Marzec4 - 0
- 2016, Czerwiec2 - 0
- 2016, Maj7 - 0
- 2016, Kwiecień4 - 0
- 2015, Listopad4 - 0
- 2015, Październik14 - 0
- 2015, Wrzesień17 - 0
- 2015, Sierpień29 - 0
- 2015, Lipiec24 - 0
- 2015, Czerwiec13 - 0
- 2015, Maj13 - 0
- 2015, Kwiecień14 - 0
- 2015, Marzec7 - 0
- 2015, Luty2 - 0
- 2014, Listopad3 - 0
- 2014, Październik11 - 0
- 2014, Wrzesień12 - 0
- 2014, Sierpień9 - 0
- 2014, Lipiec13 - 0
- 2014, Czerwiec9 - 0
- 2014, Maj11 - 0
- 2014, Kwiecień7 - 0
- 2014, Marzec4 - 0
- 2014, Luty3 - 0
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Listopad7 - 0
- 2013, Październik21 - 0
- 2013, Wrzesień10 - 0
- 2013, Sierpień22 - 0
- 2013, Lipiec31 - 2
- 2013, Czerwiec15 - 0
- 2013, Maj13 - 2
- 2013, Kwiecień9 - 1
- 2013, Marzec6 - 1
- 2013, Luty1 - 0
- 2012, Grudzień2 - 0
- DST 49.58km
- Teren 25.00km
- Czas 02:35
- VAVG 19.19km/h
- VMAX 40.70km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Spec
- Aktywność Jazda na rowerze
Odpuszczam sobie Skandię
Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 0
O ile koniec maja był paskudny, to jak nazwać początek czerwca? Niespodziewanym końcem października? Codziennie szarobure niebo i jeśli nie mżawka, to deszcz, a jak nie deszcz, to ulewa. Zapomniałem, że jest jeszcze słońce. Więc gdy dzisiaj obudziły mnie złociste promienie, przez dłuższą chwilę zastanawiałem się co jest grane. No ale skoro tak, to wyruszyłem pooglądać start Skandii w Parku Hallera w Dąbrowie Górniczej. Pomysł startu w maratonie zdecydowanie odrzuciłem jeszcze we środę, z okazji paskudy za oknem i niejeżdżenia przez ostatnie dwa tygodnie. Tak. Nie chciałem i nie zamierzałem jechać... więc już za chwilę przypiąłem numer startowy. Mimo, że forma nie ta, że rower kompletnie nieprzygotowany (nie poodpinałem nawet zbędnych pierdół), że FastTracki - świetne na różne okazje - do błocka akurat kompletnie się nie nadają i że ja w tym błocku nienawidzę się taplać. Tym sposobem zaliczyłem swój pierwszy maraton. Miejsce 366, czas 2:04:46, kilometrów 39. Spec cały oblepiony błockiem, ale ponieważ w miejscach, których i tak bym nie przejechał zabawiałem się w przełajowca i tachałem go na plecach wyglądał czyściej ode mnie (i wielu innych maszyn też)
Spec po maratonie.